Deizm - pogląd uznający istnienie Boga oraz Jego nakazów,ale nieuznający ingerencji Boga w sprawy ludzkie Ateizm - pogląd odrzucający wiarę w Boga jako sprzeczną z rozumem i nienaukową; tłumaczy zjawiska świata bez odwoływania się do przyczyn nadnaturalnych; jako składnik refleksji filozoficznych łączy się ze stanowiskiem pogląd uznający jedynego Boga Stwórcę ★★★ ATEIZM: pogląd odrzucający wiarę ★★★ OPINIA: pogląd ★★★ RASIZM: pogląd o nierówności ludzkich ras ★★★ ALOGIZM: pogląd negujący możliwość poznania rzeczywistości za pomocą logiki ★★★★ mariola1958: WAŻNOŚĆ: ma swój termin ★★★★ dzejdi: DOGMATYK Hasło krzyżówkowe „odrzuca wiarę w boga” w leksykonie szaradzisty. W niniejszym leksykonie szaradzisty dla wyrażenia odrzuca wiarę w boga znajduje się tylko 1 odpowiedź do krzyżówki. Definicje te podzielone zostały na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne znaczenia dla hasła „ odrzuca wiarę w boga ” lub potrafisz Można wysnuć z tego wniosek, że ludzie grzeszni, odrzucający wiarę w Boga, czy wręcz nie chcący Go znać oraz zwalczający Jezusa i chrześcijan, nie otrzymają żadnej kary. Bo jaką karą byłoby dla nich brak zmartwychwstania, skoro oni ani sobie jego nie życzyli, ani w nie wierzyli? Lista słów najlepiej pasujących do określenia "pogląd odrzucający wiarę w Boga": ATEIZM ATEISTA HERETYK DOGMAT RELIGIA KREACJONIZM AMORALIZM IRRACJONALIZM FANATYZM HIOB POGANIN MISJA SIOSTRA MESJANIZM GNOZA AGNOSTYK TEIZM SCEPTYCYZM TEOCENTRYZM WIERZENIE. Słowo. Określenie. 478 views, 18 likes, 8 loves, 9 comments, 3 shares, Facebook Watch Videos from K5N: Rz 9-11. (1) Czy Żydzi wierzący w Boga w oparciu o treści Starego Przymierza, lecz odrzucający Jezusa jako 2gKCK3Z. Oświecenie – światopogląd, filozofia. Epoka oświecenia nie była jednorodna pod względem filozoficznym czy światopoglądowym. Mogło to wynikać z faktu, iż twórcami tej epoki byli zarówno arystokraci, szlachta i emancypujący (rozwijający) się mieszczanie. Mimo to można wyodrębnić zasadnicze postawy i idee znamienne dla oświecenia: K r y t y c y z m: Postawa odnosząca się głównie do tradycyjnych instytucji politycznych i społecznych, do Kościoła i form życia religijnego, do ustaleń nauki; R a c j o n a l i z m: Kierunek filozoficzny przyznający rozumowi ludzkiemu główną rolę w procesie poznania, negujący rolę w procesie doświadczenia, intuicji, poznania mistycznego, objawienia. Jego prekursorem był Kartezjusz autor słynnego stwierdzenia: Cogito ergo sum. Stał się on głównym nurtem myślowym w XVIII w. D e i z m: Pogląd filozoficzno-teologiczny zakładający, iż Bóg stworzywszy wszechświat nie ingeruje odtąd w losy świata i rozwój przyrody i życie ludzkie. Jest to kierunek racjonalistyczny, odwołujący się do rozumu i odrzucający w Opatrzność Boską, cuda i objawienie. Prowadzi do negowania roli Kościoła jako pośrednika między Bogiem i ludźmi. Głosi prymat moralności nad religią i uniezależnieniem nauki od dogmatów wiary. A t e i z m: Pogląd filozoficzny odrzucający wiarę w istnienie Boga i wszelkich sił nadprzyrodzonych, niematerialnych – przeciwieństwo Teizmu. E m p i r y z m: Pogląd filozoficzny gdzie znalazł uzasadnienie oświeceniowy krytycyzm. Jego prekursorem był angielski filozof Francis Bacon. Kładł nacisk na rolę doświadczenia w procesie poznawania świata, odrzucając to wszystko, czego się nie da potwierdzić w praktyce. Owocem dwóch sprzecznych kierunków filoz.: racjonalizmu i empiryzmu, był optymizm poznawczy, wiara w możliwości odkrywania praw rządzących światem i społeczeństwem. W związku z tym powszechnie akcentowano potrzebę oświecenia ludzi, nakładając na literaturę funkcje u t y l i t a r n e (użytkowe) i przypisywano ogromną rolę edukacji i wychowaniu (encyklopedia). S e n s u a l i z m: Pogląd filozoficzny według którego źródłem wiedzy są wyrażenia zmysłowe będące odbiciem rzeczywistości. Jeden z jego twórców, angielski filozof John Lock wprowadził pojęcie tabula rasa (czysta karta), określając w ten sposób umysł dziecka, pozbawiony jakichkolwiek wrodzonych idei i zasad, kształtowany dopiero przez doświadczenie i edukację. N a t u r a: Pojęcie natury sprowadzało się do przekonania o istnieniu stałych, niezmiennych, “naturalnych” cech człowieka i świata. Wg. Rousseau cechy te bywają zniekształcone w rozwoju cywilzacyjnym, należy więc przywrócić to, co zgodne z naturą, czyli podstawowe prawa człowieka i jego dążenie do szczęścia. Szczęście jednostki jest harmonijnie powiązane ze szczęściem ogółu, a osiągane przez pracę, która prowadzi do postępu. "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa Autor Wiadomość Atryu ja każdego traktuję poważnie z początku. Innych for nie czytam z wypowiedziami pilastera, muszę jednak stwierdzić, że wcale mnie twoja opinia nie dziwi już w tym momencie. Śr lis 12, 2008 23:25 pilaster Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38Posty: 4769 Eandil napisał(a):Richard Dawkins napisał(a): istnieje nadludzka, nadnaturalna inteligencja, która w zamierzony sposób zaprojektowała i stworzyła Wszechświat i wszystko, co w nim istnieje, w tym również nas..Jasne już o co chodziło Dawkinsowi?Dlaczego Zeus czy Posejdon mieliby się kwalifikować? Prosze o uzasadnienie w jaki sposób Zeus i/lub Posejdon w zamierzony sposób zaprojektował i stworzył Wszechświat i wszystko, co w nim istnieje, w tym również nasCytuj:Tymsamym kończę z Tobą pilasterze polemikę na ten temat, gdyż wykazujesz się kompletnym brakiem zrozumienia wszystkiego o czym piszę Wręcz przeciwnie. rozumiem to co Eandil pisze znacznie lepiej od samego Eandila. I nie moja wina, że argumentacja Eandila jest niespójna, wewnętrznie sprzeczna i zwyczajnie żałosna, a czasami wręcz groźna (jak nazistowskie poglądy o dziedziczeniu narodowości) Eandil po prostu reprezentuje bardzo liczny typ wrogów Krk, (najbardziej typowym przykładem jest tu portal (irr)racjonalista), którym po prostu do głowy przyjśc nie może, że wcale nie są mądrzejsi, bardziej wyksztalceni, czy choćby tylko elkwentni, od tych, których wyśmiewają i którymi jako ciemnymi tłumokami pogardzają. A kiedy dowiadują się wreszcie, ze nie mają racji to wpadają w taki szok poznawczy, że jedyną ich reakcją jest zabranie swoich zabawek i pójście do domu, bo przeciez z kimś takim (to znaczy takim, który z góry nie uznaje swojej wobec nich niższości), to oni dyskutowac nie będą _________________Brothers, what we do in life, echoes in eternityJest inaczej - Blog człowieka leniwego Cz lis 13, 2008 9:37 Anonim (konto usunięte) Eandil napisał(a):Dlaczego Zeus czy Posejdon mieliby się kwalifikować? Mitologia zakłada istnienie takiej przyczynyDlaczego nie skopoiwałeś całej wypowiedzi, a tylko fragment, który postawiony bez dalszej części rzeczywiście może pokazać mnei w złym świetle? To jest własnie rozmowa z Tobą, przeinaczasz, zaciemniasz, przeciwnie. rozumiem to co Eandil pisze znacznie lepiej od samego Eandila. I nie moja wina, że argumentacja Eandila jest niespójna, wewnętrznie sprzeczna i zwyczajnie żałosna, a czasami wręcz groźna (jak nazistowskie poglądy o dziedziczeniu narodowości)Dla Ciebie jako zwolennika logiki alternatywnej, rzeczywiście tak może się tym zapomniałeś porównać mnie jeszcze do bolszewika Cytuj:. A kiedy dowiadują się wreszcie, ze nie mają racji to wpadają w taki szok poznawczy, że jedyną ich reakcją jest zabranie swoich zabawek i pójście do domu, bo przeciez z kimś takim (to znaczy takim, który z góry nie uznaje swojej wobec nich niższości), to oni dyskutowac nie będą Formuła rozmowy z Tobą łudząco jest podoba do próby przekonania wściekłego psa, że jest wściekły i racja chcę zabrać swoje zabawki i iść do domu, ponieważ: - Na moje argumenty na temat sensu rozumienia zdania narodowość jako pochodzenie etniczne, dawałeś niejasne przykłady o wietnamczykach, murzynach, ażeby an końcu nazwać mnie rasistą i nazistą, mimo iż ani razu nie napisałem, że mam jakiekolwiek uprzedzenia do jakiej kolwiek rasy czy narodowości. - Na moje bardzo precyzyjne odniesienie się do cytatu, odpowiadasz cytując moje zdanie wyjęte z kontekstu - Gdy brak Ci lepszych argumentów zaczynasz swoją wspaniale zargumentowaną retoryką podważać moc moich argumentów "Po tym co tu zobaczyłem nie wiem, czy chciałbym ubić z tobą muchę w kiblu." jak to powiedział Fred do Bolca Tymsamym koncze tą rozmowę definitywnie. Cz lis 13, 2008 10:04 pilaster Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38Posty: 4769 Eandil napisał(a):Eandil napisał(a):Dlaczego Zeus czy Posejdon mieliby się kwalifikować? Mitologia zakłada istnienie takiej przyczynyDlaczego nie skopoiwałeś całej wypowiedzi, a tylko fragment, który postawiony bez dalszej części rzeczywiście może pokazać mnei w złym świetle? Ponieważ ten fragment nie ma znaczenia dla meritum. PowtórnieProsze o uzasadnienie w jaki sposób Zeus i/lub Posejdon w zamierzony sposób zaprojektował i stworzył Wszechświat i wszystko, co w nim istnieje, w tym również nas Zeus ani Posejdon (i wiele innych bóstw i duchów z przeróznych mitologii) nie spełniają definicji Dawkinsa, zatem wg Dawkinsa (i Eandila) nie są bogami. Konsekwentnie osoby w nie wierzące są ateistami (bo wszak w bogów wg definicja Dawkinsa nie wierzą)Cytuj:Na moje argumenty na temat sensu rozumienia zdania narodowość jako pochodzenie etniczne, dawałeś niejasne przykłady o wietnamczykach, murzynachNiejasne? Dałem przykłady osób, kóre zmieniły swoją narodowośc, czyli poczucie przynalezności do jakiegoś narodu. Ale oczywiscie dla Eandila, jako dla zwolenika nazistowskich poglądów na narodowość, żaden cudzoziemiec, ani nawet ktoś, kto dwadzieścia pokoleń temu (np w XV wieku) mial przodka cudzoziemca, nigdy Polakiem się nie stanie To już nawet nazisci ograniczali się tylko do czterech pokolen wstecz Cytuj:an końcu nazwać mnie rasistą i nazistą Rasista i nazistą jest ten, kto ma poglądy nazistowskie i rasistowskie, niezaleznie od tego, ze sam chciałby się nazywac inaczej. Pogląd o dziedziczeniu narodowści i niemożności jej zmiany jest właśnie takim poglądem. (z resztą tak samo byłby nim pogląd o dziedziczeniu religii i niemożności jej zmiany) _________________Brothers, what we do in life, echoes in eternityJest inaczej - Blog człowieka leniwego Cz lis 13, 2008 10:15 Johnny99 Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42Posty: 16048 Cytuj:Owszem buddyści to ateiści Zaraz, zaraz. Już kilka razy na tym forum ( i nie tylko ) słyszałem, że ateista to ktoś, kto nie wierzy w NIC. Jakiś czas temu, podczas dyskusji z ateistami na innym forum, wyjaśniano mi, że to NIC ateisty jest absolutne, to znaczy ateista absolutnie NICZEGO na wiarę nie przyjmuje ( osobiście uważam, że nie ma człowieka, który by w absolutnie nic nie wierzył, ale to juz mój problem ). Buddyści natomiast wierzą w sporo rzeczy - prawdę, karmę, reinkarnację itd. W co w takim razie wierzą ateiści ? _________________I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8) Cz lis 13, 2008 10:38 Anonim (konto usunięte) Johnny zależy jak uznać pojęcie ateisty. Ciężko to jednoznacznie rozstrzygnąć. Buddyści z którymi rozmawiałem czasem określali się ateistami, jako, że nie wierzą w Boga. Pojęcie Boga jest szeroko rozumiane, a Dawkins dość wyraźnie je opisał: Cytuj:tnieje nadludzka, nadnaturalna inteligencja, która w zamierzony sposób zaprojektowała i stworzyła Wszechświat i wszystko, co w nim istnieje, w tym również nas. "nadnaturalna inteligencja, która w zamierzony sposób zaprojektowała i stworzyła Wszechświat" - czyli w mitologii Gaja podchodzi pod to określenie, Grecy wierząc w mitologię, wg Dawkinsowej definicji, nie są ateistami. Jednakże buddysta wg tej definicji w Boga nie wierzy i wg. niej ateistą jest. Jednak pamiętajmy, że Dawkins w tym fragmencie pisał jak rozumie hipotezę, Boga, a nie nazywał nikogo ateistą. Problem pojawił się poprzez klasyfikację panteistów do ateistów: "nadnaturalna inteligencja, która w zamierzony sposób zaprojektowała i stworzyła Wszechświat" - panteiści nie wierzą aby siła stwarzajaca wszechświat była inteligentna, ani też żeby stworzyła go w zamierzony sposób, dlatego woli sklasyfikować ich jako ateistów. Dalej widać wyraźnie, że Dawkins stosował pojęcie ateizm jako niewiarę w Boga tak przez neigo sformułowanego i owszem pewnie wszyscy Buddyści są dla niego ateistami, jednak pamiętajmy o co chodzi w książce, ponieważ nazywa się ona "Bóg Urojony", a nie "Reinkarnacja Urojona", "Buddyzm Urojony" etc. Cz lis 13, 2008 11:04 Johnny99 Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42Posty: 16048 Takie rozumienie wynikałoby także z etymologii - a-theos, a " theos " znaczy Bóg. W takim wypadku ateista może wprawdzie wierzyć w sporo rzeczy, ale jeżeli nie wierzy w Boga, jest ateistą. Wydaje mi się jednak, że Dawkinsa takie ujęcie zupełnie by nie zadowoliło - on przecież nie wierzy także w reinkarnację, karmę, duchy, jakieś nadnaturalne energie itd. i z całą pewnością uważa, że " prawdziwy " ateista również nie powinien w tego rodzaju rzeczy wierzyć. Ale to już inna sprawa. _________________I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8) Cz lis 13, 2008 11:23 Anonim (konto usunięte) Zgadzam się całkowicie z tym co właśnie napisałeś Johnny. Jednak muszę zaznaczyć jedno: Richard Dawkins napisał(a):Celem mojej książki jest obrona przeciwstawnej opinii: jakakolwiek twórcza inteligencja, wystarczająco złożona, by cokolwiek zaprojektować, może powstać wyłącznie jako produkt końcowy rozbudowanego procesu stopniowej ewolucji. Także zaznacza dokładnie co interesuje go w konkretnie tej książce Cz lis 13, 2008 11:53 pilaster Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38Posty: 4769 Eandil napisał(a):"nadnaturalna inteligencja, która w zamierzony sposób zaprojektowała i stworzyła Wszechświat" - czyli w mitologii Gaja podchodzi pod to określenieA Zeus i Posejdon?Z resztą czy Gaja zaprojektowała wszechswiat? I to w sposób zamierzony?Oczywiscie nie. Eandil nie zna się na mitologii greckiej, tak samo jak na innych nie wierzą aby siła stwarzajaca wszechświat była inteligentna, ani też żeby stworzyła go w zamierzony sposób, dlatego woli sklasyfikować ich jako tak czy owak, siła ta jest nadnaturalna. Ten wybieg powstał wyłącznie po to, zeby najwybitniejszych kosmologów i fizyków przypisać do ateizmu i po nic mi się jednak, że Dawkinsa takie ujęcie zupełnie by nie zadowoliło - on przecież nie wierzy także w reinkarnację, karmę, duchy, jakieś nadnaturalne energie itd. i z całą pewnością uważa, że " prawdziwy " ateista również nie powinien w tego rodzaju rzeczy wierzyć. W rzeczy samej. Generalnie Dawkins jest zwolennikiem twardego ateizmu scjentystycznego, w kórym nie ma miejsca na nadnaturalne energie, pradawne moce i odwieczny chaos. Niemniej, kiedy mu to wygodne, rozszerza definicję, tak, aby objąć nią ludzi, na których przynalezności do ateizmu mu zależy. _________________Brothers, what we do in life, echoes in eternityJest inaczej - Blog człowieka leniwego Cz lis 13, 2008 12:00 Atei_ Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55Posty: 316 Pojęcie ateizmu odnosiło się tylko do boga, bogów. Tak było pierwotnie, ale obecnie to pojęcie ewoluuje. Obecnie na Wikipedii możemy znaleźć taką definicję. Cytuj:Ateizm – pogląd odrzucający wiarę w istnienie wszelkich bogów. Ateizm tłumaczy zjawiska świata bez odwoływania się do przyczyn nadnaturalnych, a jako składnik refleksji filozoficznych, najczęściej łączy się z postawą racjonalistyczną i jest tutaj pogrubiony fragment, bo poszerza definicję ateizmu, a tym samym ogranicza ilość osób które mogą nazwać się warunkiem bycia ateistą jest brak wiary w boga, czy bogów. Obecnie dołącza się także inne warunki ze względu na to, że przeciętny ateista odrzuca nie tylko wiarę w boga/bogów, ale także wiarę w świat duchowy, i tym kłopotliwa jest definicja boga. Każdy bóg z różnych religii ma inne cechy. Dawkins napisał tak:Cytuj:Tak więc nie będę tu zajmował się jakimikolwiek szczególnymi kwalifikacjami Jahwe, Jezusa, Allaha, ani żadnego innego konkretnego boga, choćby Baala, Zeusa czy Wotana. Sformułuję Hipotezę Boga znacznie ostrożniej: istnieje nadludzka, nadnaturalna inteligencja, która w zamierzony sposób zaprojektowała i stworzyła Wszechświat i wszystko, co w nim istnieje, w tym również nas. Celem mojej książki jest obrona przeciwstawnej opinii: jakakolwiek twórcza inteligencja, wystarczająco złożona, by cokolwiek zaprojektować, może powstać wyłącznie jako produkt końcowy rozbudowanego procesu stopniowej ewolucji. Dawkins celowo zawęził pojęcie Boga. Wiele bóstw nie zalicza się do określonego pojęcia. Cel tego miał być taki, aby zająć się zbiorczo wybranymi bogami największych obecnych religii. Mają oni charakterystyczne wspólne cechy. _________________Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary. Cz lis 13, 2008 12:07 Klebestift Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55Posty: 387 Jak widać każda rozmowa z teistą powinna zaczynać się od prośby o zdefiniowanie tego co nazywa Bogiem. Ateista może sobie wypruwać żyły argumentując przeciwko możliwości istnienia boga osobowego lub nieosobowego, wszechmocnego lub ograniczonego, dobrotliwego lub surowego, interweniującego w bieg dziejów lub w deistycznego "pierwszego poruszyciela" a wierzący zawsze może powiedzieć: "ale przecież to co krytykujesz wcale nie jest tym w co ja wierzę!" Ilu wierzących tylu bogów i w tym cały problem. _________________„Imagine there's no Heaven It's easy if you try No hell below us Above us only sky” Cz lis 13, 2008 12:19 pilaster Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38Posty: 4769 Klebestift napisał(a):wierzący zawsze może powiedzieć: "ale przecież to co krytykujesz wcale nie jest tym w co ja wierzę!"Ilu wierzących tylu bogów i w tym cały prosze Już wiemy skad Dawkins zaczerpnął to stwierdzenie. Podpowiedzial mu to Klebestift Cytuj:Ateista może sobie wypruwać żyły argumentując przeciwko możliwości istnienia boga osobowego lub nieosobowego, wszechmocnego lub ograniczonego, dobrotliwego lub surowego, interweniującego w bieg dziejów lub w deistycznego "pierwszego poruszyciela" Prosze zatem ograniczyć się do deistycznego "pierwszego Poruszyciela", słucham?AteiCytuj:Podstawowym warunkiem bycia ateistą jest brak wiary w boga, czy bogów. Obecnie dołącza się także inne warunki ze względu na to, że przeciętny ateista odrzuca nie tylko wiarę w boga/bogów, ale także wiarę w świat duchowy, i tym podobne. To zależy co rozumiec przez "przeciętny ateista" Bo jeżeli "przeciętna osoba uznajaca się za ateistę" to w żadnym wypadku. Zwykle jak się trochę bardziej poskrobie, to w większosci przypadków okazuje się, że taka osoba wierzy w UFO, reinkarnację, fengszuja, psychologię, sprawiedliwość społeczną, globalne ocieplenie, leczenie moczem (fuj! ) lub kosmiczną swiadomosć wibrująca w siedemnastym wymiarze a poza tym jest oczywiscie ateistą. Dlaczego? Bo nienawidzi moherów _________________Brothers, what we do in life, echoes in eternityJest inaczej - Blog człowieka leniwego Cz lis 13, 2008 12:46 R6 Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58Posty: 3079 Ja mam ciotkę będącą zwolenniczką Rydzyka a wcale nie czujemy do siebie niechęci. _________________Wadą wiary jest to, że jest wiarą. ... , Cz lis 13, 2008 13:19 Klebestift Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55Posty: 387 pilaster napisał(a):Klebestift napisał(a):wierzący zawsze może powiedzieć: "ale przecież to co krytykujesz wcale nie jest tym w co ja wierzę!"Ilu wierzących tylu bogów i w tym cały prosze Już wiemy skad Dawkins zaczerpnął to stwierdzenie. Podpowiedzial mu to Klebestift No i wyobraź sobie że nie zapłacił mi ani grosza za użycie go w swojej książce pilaster napisał(a):Prosze zatem ograniczyć się do deistycznego "pierwszego Poruszyciela", słucham? Sformułuj proszę jakieś wyznanie wiary w tej sprawie bo chyba nie chcesz żebym się odnosił do własnego wyobrażenia na temat: co pilaster rozumie pod pojęciem "pierwszy poruszyciel"? _________________„Imagine there's no Heaven It's easy if you try No hell below us Above us only sky” Cz lis 13, 2008 13:27 Anonim (konto usunięte) Cytuj:Sformułuj proszę jakieś wyznanie wiary w tej sprawie bo chyba nie chcesz żebym się odnosił do własnego wyobrażenia na temat: co pilaster rozumie pod pojęciem "pierwszy poruszyciel"? Pierwszym poruszycielem nazwał go sobie pilaster Czegokolwiek byś nie napisał, to odniesie się do innego rozumienia tego słowa, albo wogóle pominie pojęcie "pierwszego poruszyciela" i skupi się dokładniej na deiźmie Cz lis 13, 2008 13:33 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników Wyjaśnij pojęcia ateizm i deizm oraz omów stosunek człowieka oświecenia do Boga i wiary. W oświeceniu w obszarze moralności i stosunków społecznych przyjęto wyższość prawa naturalnego, opartego na rozumie, nad normami prawnymi wywodzonymi z religii lub tradycji. Racjonalizm to podstawowy prąd umysłowy epoki oświecenia. Przeświadczenie, że najważniejszym narzędziem poznania jest rozum doprowadziło do krytyki religii, odrzucenie wiary w cuda i zjawiska nadprzyrodzone, a także zakwestionowanie autorytety Kościoła i jego instytucji. Konsekwencją zdominowania filozofii przez racjonalizm, chociaż sam Kartezjusz nie odrzucał wiary w Boga, przeciwnie udowadniał jego istnienie, była krytyka wierzeń religijnych, a w skrajnych wypadkach odrzucenie religii. Znalazło to odzwierciedlenie w dówch głównych poglądach epoki : ateizmie i deizmie. Atezim to pogląd odrzucający istnienie Boga w ogóle. W języku greckim a oznacza przeczenie, a słowo theos oznacza bóg, ateizm należy rozumieć jako zaprzeczenie, odrzucenie Boga. Deizm uznawał Boga jedynie jak oczystą ideę, która jest stwórcą machanizmu świata, ale nie ingeruje w dzieje ludzkości, odległym i niepoznawalnym. W języku łacińskim słowo deus oznacza bóg. Deiści odrzucali objawienie, więc doktrynę Kościoła i sam Kościół jako instytucję. Deistami byli najważniejsi filozofowie i myśliciele francuscy : Wolter i Diderot. Pojęcia związane z Oświeceniem Racjonalizm – wywodzi się od Kartezjusza i eksponuje rolę rozumu w dochodzeniu do prawdy i wiedzy. Najistotniejszą siłą i cechą człowieka według tej koncepcji jest rozum, a przesądy, uprzedzenia, zabobony i pozaziemskie ingerencje należy odrzucić. I po dziś dzień racjonalistą nazywamy człowieka, który kieruje się w życiu rozumem, a nie intuicją, czy metafizycznymi odczuciami. Klasycyzm – w sztuce nurt ten charakteryzował się realizacją prawdy i piękna (mimesis – wierność, naśladowanie, rzeczywistość). Racjonalizm (rozum) był podstawowym punktem ideologii klasycyzmu. Twórcy nawiązywali do antyku i starożytnych ideałów. Uznają normy w literaturze i sztuce wyznaczone przez Arystotelesa i Boileau. Obowiązuje jedność czasu, miejsca i akcji. Klasycyzm charakteryzuje ład, harmonia, spokój i tradycyjne normy literackie. Rokoko - był to styl, który rozwinął się w sztuce XVIII w. w opozycji do dominującego w tej epoce klasycyzmu. W literaturze rokoko objawiał się zamiłowaniem do elegancji formy i subtelności treści. Najczęstszym tematem była zmysłowa miłość. Sentymentalizm - nazywamy prąd literacki, który był nastawiony na penetrację wewnętrznego, uczuciowego życia człowieka. Sentymentaliści głosili pochwałę czułości i prostoty, zachwyt nad pięknem przyrody. Literatura sentymentalna pogłębiła analizę psychologiczną postaci. W poezji przełamała zaś suchy i wzniosły ton języka klasycyzmu, zwracając szczególną uwagę na śpiewność i melodyjność wiersza. Empiryzm – prąd filozoficzny przypisujący doświadczeniu główną rolę w procesie poznania. Jest przeciwieństwem do racjonalizmu, bo głosi, że w życiu najważniejsze jest doświadczenie. Deizm – pogląd filozoficzno-teologiczny zakładający, iż Bóg stworzywszy wszechświat nie ingeruje odtąd w losu świata i rozwój przyrody oraz życie ludzkie. Kierunek racjonalistyczny, odwołujący się do rozumu i odrzucający wiarę w Opatrzność Boską, cuda i objawienie, prowadzący do negowania roli Kościoła jako pośrednika między Bogiem i ludźmi, do głoszenia prymatu moralności nad religią i uniezależnienia nauki od dogmatów wiary. Ateizm – pogląd filozoficzny odrzucający wiarę w istnienie Boga i wszelkich sił nadprzyrodzonych, niematerialnych. Jest to przeciwieństwo teizmu. Oda – utwór liryczny, który charakteryzuje wzniosłość tematu i stylu, sławiący ideę, wydarzenie lub czas. Zwykle cechuje ją także zbiorowy podmiot wypowiedzi. Należała do najpopularniejszych form poezji klasycznej. Peryfraza – zastąpienie nazwy jakiegoś przedmiotu jego omówieniem. Jest to figura poetycka o retorycznym rodowodzie. Bajka - epicka opowiastka wierszem lub prozą w formie przypowieści, zawierająca naukę moralną bądź dydaktyczną, posługująca się typowymi cechami (charakterami), niekiedy upostaciowanymi w zwierzętach, roślinach, przedmiotach. Bohaterami bajek są ludzie, zwierzęta (rodzaj najbardziej rozpowszechniony) i przedmioty, uosabiające typy ludzkie i cechy charakteru, zwłaszcza jego przywary. Pochodzi od starożytnego Ezopa. Satyra – gatunek epicki o charakterze krytycznej, często zaczepnej gawędy dydaktycznej. W jej intencji leży ośmieszenie ludzi, idei, zjawisk. W tym celu autorzy posługują się rozmaitymi środkami komizmu. Libertynizm – ruch umysłowy wyrażający niezależność poglądów od ortodoksji religijnej, przedstawiający się w postawie laickiej, dążenie do przyjemności i rozkoszy, śmierć nie istnieje. Libertynami nazywano ludzi o podejrzanej reputacji moralnej. Powiastka filozoficzna – utwór łączący cechy powieści awanturniczej z przypowieścią moralną o wyrazistej tezie filozoficznej. Akcja nosi tu charakter pretekstowy, często żartobliwy, stanowiąc swoistą przyprawę towarzyszącą prezentacji założenia autorskiego – zwykle chodzi tu o ukazanie zalet racjonalistycznego światopoglądu i satyryczny obraz rzeczywistości. Czy zdeterminowany prawami przyrody świat może zrodzić ludzi wolnych? Dla pytających o uzasadnienie wiary w Boga. Sterkfontein, Laetoli, Makapansgat, Hadar... To tylko niektóre miejsca, w których w Afryce znaleziono kopalne szczątki australopiteków. Czy były przodkami człowieka? A może to był ślepy zaułek ewolucji? Może naszymi przodkami były inne istoty? Znane nam z wykopalisk albo jeszcze nieznane? Bo chyba pewne jest, że człowiek pochodzi od wspólnego z małpa przodka, nieprawdaż? Tak naprawdę trudno o jednoznaczną odpowiedź. Musielibyśmy wiedzieć, na ile scenariusz ewolucji człowieka jest spójny. Na ile kształt czaszki, zębów i innych kości może być miarodajny w ocenie pokrewieństwa. Na ile na takie pokrewieństwo wskazują raczej trudne do pozyskania geny tych istot. Mnóstwo tu zawirowań i zmieniających się teorii. Przecież trzeba by jeszcze odpowiedzieć na pytanie, dlaczego uważamy, że jakiś człowiekowaty jest jeszcze istotą przedludzką, a inny już człowiekiem, tyle że bardziej niż my prymitywnym. Inteligencję można próbować mierzyć wielkością mózgoczaszki (stosunkiem jej objętości do masy reszty ciała), ale czy taki szacunek może być pewny? To może o istnieniu ludzkiej inteligencji świadczy używanie narzędzi? Chyba też nie. Przecież zdarza się, że i zwierzęta jakichś prostych używają. No to może dopiero człowiekiem jest ktoś taki, kto zaczął tworzyć sztukę? Ot naskalne malowidła... Ale dlaczego uważać, że jak człowiek nie maluje, to nie myśli? Trudno w tych kwestiach o jednoznaczne odpowiedzi. Nie wiemy kiedy istota przedludzka stała się człowiekiem. Nie wiemy – przyjmując za fakt ewolucję człowieka i patrząc na nią z perspektywy wiary – kiedy Bóg w będącą tylko częścią świata przyrody istotę tchnął nieśmiertelną duszę. Poruszamy się po gruncie zbyt hipotetycznym, by zarozumiale wydawać ostateczne osądy. Wbrew jednak pozorom biblijne opowiadania o stworzeniu człowieka wcale nie wykluczają tego, by człowiek mógł powstać w długim procesie ewolucji istoty przedludzkiej. W ulepieniu go z prochu ziemi teologowie widzą obrazowe przedstawienie prawdy, że człowiek jest cząstką świata przyrody. Jeśli ewoluował podobnie jak inne stworzenia – jest nią bardziej, niż wcześniej sobie to wyobrażaliśmy. Podlega nawet prawu ewolucji. Ale tego, co w przeświadczeniu wierzących w Stwórcę odróżnia człowieka od innych stworzeń, faktu, że mając nieśmiertelna duszę jest także cząstką świata duchowego, żadnym sposobem patrząc na kopalne szczątki zobaczyć nie można. I jeśli coś w teorii o ewolucyjnym pochodzeniu człowieka niezbyt współgra z naszą wiara, to raczej kwestia tego, jak wytłumaczyć w jej świetle grzech pierworodny. Jeśli nie pierwsza ludzka para, to kto zgrzeszył? Pierwsza ludzka populacja? Być może. Sama idea stworzenia człowieka rzez Boga jest jednak z teorią o jego ewolucji jak najbardziej do pogodzenia. Odrzucający wiarę w Boga naturaliści spojrzeniu na kondycję człowieka też przypominają dzieci. Tym razem takie, które odkryły, że prezentów nie przynosi Mikołaj i dlatego całkiem przestały w niego wierzyć. A przecież prawda jest inna. Choć prezenty przynoszą rodzice, to przecież robią to na pamiątkę prawdziwego, dobrego świętego Mikołaja. Wiara dziecka po takim odkryciu wcale nie powinna się skończyć. Powinna dojrzeć. Stać się z wiary dziecka wiarą dorosłego. Podobnie może być przy przyjęciu tezy, że ludzkie ciało ukształtowało się wskutek ewolucji. Nie musi to powodować odrzucenia prawdy, że człowiek ma duszę. Bo jest jednak coś, co w człowieku łatwo zobaczyć można, a co zupełnie nie pasuje do koncepcji, że miałby być tylko i wyłącznie materią. To ludzka wolność. Zdolność człowieka do powiedzenia „nie”. To już nie czasy, w których wielu ludzi nauki uważało, że gdyby istniała istota – nazywano ją Demonem Laplace’a – która znałaby miejsce położenia i moment pędu wszystkich cząstek w Kosmosie, to mogłaby ona przewidywać przyszłość. Bo przyszłość, w wypadku gdy istnieją tylko rządzące materią prawa przyrody, musiałaby być zdeterminowana. Wolność byłaby jedynie złudzeniem, wynikającym z faktu, że nie jesteśmy w stanie takiej wiedzy nie tylko zdobyć, ale i ją sensownie na przewidywanie zjawisk z przyszłości przełożyć. Z czasem jednak okazało się, że nawet hipotetyczne istnienie takiej znającej przyszłości istoty jest niemożliwe, gdyż nie można wyznaczyć jednocześnie miejsca położenia i momentu pędu żadnej, nawet pojedynczej cząstki (to tak zwana zasada nieoznaczoności Heisenberga). Nie przeszkadza to jednak wielu dziś uważać, że ludzka wolność to ułuda i że takie czy inne wolne wybory człowieka to tylko kwestia takich a nie innych prądów w synapsach ludzkiego układu nerwowego. W sukurs takiemu myśleniu idą koncepcje psychologów, którzy w takim czy innym zachowaniu człowieka widzą tylko i wyłącznie odpowiedź na jakiś bodziec. Ergo: jesteśmy tacy, jakim ukształtowała nas nasza materialność i otoczenie. Wolny wybór, wolna decyzja, nie istnieją. Szczerze mówiąc, jeśli człowiek, jego myślenie, jego wolność, są biologicznie zdeterminowane, to już sama dyskusja na ten temat nie ma sensu. W takim bowiem wypadku poglądy zarówno zwolenników jak i przeciwników takiej koncepcji nie są odbiciem rzeczywistości, prawdy na ten temat, a jedynie wynikiem zachodzących w dyskutujących jednostkach biologicznych procesów. Dziwić może tylko, jaki mechanizm ewolucji spowodował, że nawet w jednej rodzinie jedni myślą tak, a drudzy inaczej. Natomiast przekonanie do swoich racji ma z tej perspektywy sens co najmniej problematyczny, zaś zapał z jakim zwalcza się poglądy przeciwne może budzić jedynie uśmiech politowania. Ciekawe, że kiedy powiedzieć komuś wyznającemu wiarę w biologiczne podłoże ułudy myślenia i wolności, że jego poglądów też to dotyczy, to spotka się to z gorącym protestem. Takie poglądy, w przeświadczeniu ich posiadaczy, z nieznanych nikomu powodów tym prawom biologii nie podlegają. Doświadczenie uczy jednak, że coś takiego jak ludzka wolność naprawdę istnieje. Warto zwrócić uwagę: doświadczenie. Właśnie ono, nie odwoływanie się do przyjętych a priori hipotez powinno być podstawą naukowego spojrzenia na świat. I to doświadczenie pokazuje nam na przykład, że człowiek jest w stanie postąpić wbrew wpisanym w jego naturę instynktom. Skąd w zdeterminowanym świecie altruizm posunięty aż do poświęcenia własnego życia? Dlaczego człowiek, choć odruch każe mu wyciągnąć rękę z ogniska, potrafi zacisnąć zęby i jednak w ogniu ją trzymać? Tak robili chrześcijanie, którym włożeniem ręki z kadziłem w ogień chciano w starożytnym Rzymie ułatwić złożenie bożkom bałwochwalczych ofiar. Dlaczego wbrew podstawowym instynktom tego nie zrobili? Trudno to wytłumaczyć, jeśli zakłada się, że człowiek jest tylko materią i tylko biologiczne procesy decydują o jego poglądach i działaniu. Nawet jeśli podobne odruchy moglibyśmy zaobserwować u niektórych zwierząt świadczy to wyraźnie, że istnieje coś więcej niż tylko i wyłącznie materia. Także człowiek jest czymś więcej niż tylko materią. Jest w nim także zdolny do przezwyciężenia determinizmu materii duch. Jeśli zatem wyraźnie widać, także w nas samych, że oprócz świata materii istnieje też świat wolności, świat ducha, dlaczego to doświadczenie uznawać za niewarte brania pod uwagę? *** Przeczytaj też poprzednie artykuły minicyklu: Bóg u podstaw istnienia Świat – projekt inteligentnego Stwórcy Nieprawdopodobne życie W następnych odcinkach o tym dlaczego chrześcijaństwo jest wśród innych religią wyjątkową oraz o tym na jakiej podstawie możemy sądzić, że Bóg jest nam przychylny i życzliwy. Przy pisaniu artykułu korzystałem z książki Johna C Lennoxa, Czy nauka pogrzebała Boga, W drodze, Poznań 2018.

pogląd odrzucający wiarę w boga